piątek, 8 grudnia 2017

ćwiczenia z pisania 2

wersja oszczędna i gawędziarska ze słowami : Śledź. Ziąb. Skrzydła. Urząd. Palimpsest.

Na dworze był ziąb, wiatr wwiewał się pod kurtkę, zadrżała. Spojrzała na zegarek, pięć minut po północy. Spóźniał się. Zimne podmuchy przewalały sterty papierów z jednej strony ulicy na drugą. Jeden zatrzymał się na latarni. Z nudów podniosła go i rozprostowała na kolanie. Skrzydła? Podeszła bliżej światła. Lampy pod Urzędem świeciły mocniej od latarni. Kartka wyglądała jak nieudany szkic. Na pierwszym planie wielkie skrzydła przeplatały się z wyblakłym szkicem śledzia i jakąś plątaniną linii.
Usłyszała znajome kroki.
- Kochanie, zobacz znalazłam poltergeist.
- Chyba Palimpsest – podszedł do niej z szerokim uśmiechem i spojrzał na kartkę w jej dłoniach. Stopniowo uśmiech znikał z jego twarzy..
***************************************************
Ziąb utrudniał marsz. Przytulała się do chropowatych ścian budynków chroniąc się przed przenikliwym podmuchem wiatru. Na tablicy dojrzała jakiś plakat przerobiony na ogłoszenie grzecznościowe. „Przyjmę bezdomnych pod swoje skrzydła – Fundacja Dam”. Prychnęła. Jeszcze raz spojrzała na plakat, przedstawiał uśmiechniętego śledzia - na talerzu - z białymi zamglonymi oczami. Pod spodem ozdobnymi, zawiłymi literami ktoś dopisał „Smacznego”. Nie no tego już za wiele. Nie czuła się bezdomna! A ten Palimpsest to jakiś absurd.
- Hej Marta, masz ochotę na śledzia?- ktoś zawołał, za wtórowała mu salwa śmiechu.
Zacisnęła zęby i przyśpieszyła nie oglądając się za siebie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz